Zapadł nieprawomocny wyrok w sprawie zabójstwa 22-letniego Daniela Chmielewskiego, piłkarza Bielawianki Bielawa.
Pacjentka zmarła na SOR w Wałbrzychu, gdy czekała na udzielenie pomocy - jej śmierć rodzina odkryła przypadkowo. Prokuratura prowadzi postępowanie wyjaśniającej w sprawie i czeka na ostateczne wyniki sekcji zwłok zmarłej.
Rodzina mężczyzny, który zmarł podczas interwencji świdnickich policjantów, nie zgadza się z decyzją prokuratury o umorzeniu śledztwa. Pełnomocnik żony zmarłego 46-latka przekonuje, że w tej sprawie można mówić o nieumyślnym spowodowaniu śmierci.
Niemcy nazywali to miejsce Schwarzengraben, czyli Czarna Mogiła, uwielbiała je księżna Daisy. Gdy nadleśnictwo Wałbrzych postanowiło tu stworzyć Azaliowe Marzenie, zaczęły się komplikacje. - Nad tą całą inwestycją od początku wisiało jakieś fatum - mówi wałbrzyski leśniczy Marek Nogawka.
Żona usłyszała krzyki: "na glebę, na glebę go" i poczuła rozpylony gaz pieprzowy. Po chwili jej mąż nie żył. 46-latek z Grodziszcza pod Świdnicą zginął podczas interwencji policji. Prokuratura nie dopatrzyła się żadnych nieprawidłowości w jej przebiegu.
Bliscy pochodzącej ze Świdnicy Malwiny F., których nikt nie powiadomił o jej śmierci na komisariacie policji we Wrocławiu, proszą o pomoc prezydenta Andrzeja Dudę. "Jaka jest w naszym kraju sprawiedliwość? Do tej pory nie usłyszałyśmy z rodziną słowa >>przepraszam<<" - piszą siostry zmarłej kobiety.
Dwaj wałbrzyscy policjanci brali udział w przesłuchaniu na V Komisariacie, które doprowadziło do śmierci człowieka. Skazujący wyrok usłyszał właśnie drugi z nich.
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci dwóch strażaków w wałbrzyskiej koksowni. Z decyzją nie zgadzają się jednak rodziny ofiar.
Dwóch ordynatorów szpitala usłyszało zarzuty od prokuratora. Mieli utrudniać śledztwo, zacierać ślady i poświadczyć nieprawdę. Zarzuty ma też dyrektorka szpitala powiatowego, gdzie doszło do śmierci 11-letniej Oliwii.
Ujawniając nagranie, chciałam pokazać, że nie zgadzam się na to, aby rzucać ciałami w workach i transportować je przy użyciu zwykłych dostawczaków. Teraz jestem wrogiem dla branży - mówi Żaneta Kowalczyk, właścicielka wałbrzyskiego zakładu pogrzebowego Ozyrys.
Sześć lat temu - w sobotni poranek 8 kwietnia 2017 roku - runęła kamienica w centrum Świebodzic. Zginęło sześć osób.
W sprawie tragedii po interwencji policjantów w Grodziszczu najpierw świadkowie zarzucili funkcjonariuszom mataczenie, a teraz - jak dowiedziała się "Wyborcza" - biegli podważają ustalenia świdnickiej policji.
W centrum Wałbrzycha doszło do tragedii. Na terenie szpitala przy ul. Batorego starszy mężczyzna targnął się na życie. Prokuratura wszczęła śledztwo.
W styczniu skończyłby 90 lat. Daniel Perski odszedł w nocy z soboty na niedzielę. O śmierci mieszkańca Świdnicy poinformowała prezydentka miasta Beata Moskal-Słaniewska.
W tym roku w regionie wałbrzyskim strażacy znaleźli już 34 osoby, które zmarły samotnie w swoich domach. Przed pandemią w analogicznym okresie takich przypadków było prawie dwa razy mniej.
Policja ogłosiła, że mężczyzna, który zmarł po interwencji policji pod Świdnicą brutalnie pobił żonę, a potem stawiał opór funkcjonariuszom. "Wyborcza" dotarła do żony i siostry zmarłego. Mówią wprost: policja kłamie.
Nóż, a nie maczeta mogły być narzędziem, którym zabity został 22-letni piłkarz Bielawianki Bielawa. Prokuratura znalazła go w mieszkaniu sprawcy. Dotarliśmy do nowych informacji w sprawie śmierci 22-latka.
Nadal nieznana jest przyczyna śmierci 46-latka, który zmarł podczas policyjnej interwencji w Grodziszczu w powiecie świdnickim. Policję wezwano, bo Cyprian P. miał być sprawcą domowej przemocy.
Seniorki ze Świebodzic dwa tygodnie leżały martwe w mieszkaniu, w którym paliło się światło. W końcu znaleziono ich ciała. Dziś wiadomo, że przegrały walkę z koronawirusem.
Gdy policjanci przyjechali na interwencję do Grodziszcza pod Świdnicą, zobaczyli zakrwawioną kobietę z małym dzieckiem. Kilka minut później agresywny mąż nie żył.
Wałbrzyska prokuratura nie ma wątpliwości, że śmierć na torach pary nastolatków w Głuszycy to nie było samobójstwo. Ostatnie wątpliwości zostały rozwiane.
Śmierć matki i córki wyszła na jaw, gdy straż pożarna wyważyła drzwi ich mieszkania. Wcześniej przez dwa tygodnie świeciło się w nim światło przez całą dobę, ale nikt na to nie zwrócił uwagi.
Łukasz ze Świdnicy, mąż Ani: "Mam zamiar zrobić wszystko, by nigdy w życiu taka historia nie spotkała kolejnej kobiety, kolejnego ojca, który nad grobem opłakiwać będzie śmierć swojej żony i dziecka".
Rok temu w ośrodku wychowawczym tragicznie zginął młody człowiek. Przed śmiercią nagrał z kolegami piosenkę dla zwierząt ze schroniska.
Lekarz pogotowia, który przyjechał z karetką wezwaną do domu Violetty Villas, napisał w karcie wyjazdowej "zgon". I postawił znak zapytania. Bo trudno mu było zrozumieć to, co zobaczył. "Wyborcza" dotarła do akt sprawy opiekunki artystki.
Makabryczne śledztwo w Świdnicy. Marek S. przez miesiąc nie zauważył, że senior, którego odwiedzał regularnie, nie żyje od kilku tygodni. Nie zaniepokoił go unoszący się w mieszkaniu fetor ani rozkładające się ciało seniora.
Wałbrzyska prokuratura nadal bada okoliczności śmierci tamtejszego lekarza. Sprawę znalezionych u niego leków opioidalnych przekazała śledczym w Kłodzku.
Pacjentka, która w czerwcu najprawdopodobniej wypadła z okna wałbrzyskiego szpitala, była wcześniej przypięta pasami bezpieczeństwa. Nikt nie wie, jak się wyswobodziła. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Lekarz ze szpitala im. Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu zmarł w niedzielę, 22 sierpnia. Trwa śledztwo, a rodzina alarmuje: mężczyzna pracował nawet po 115 godzin w tygodniu.
Zmarł 39-letni lekarz anestezjolog ze Specjalistycznego Szpitala im. Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu. Prokuratura wszczęła śledztwo. Dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci 39-latka.
- Lucynę tutaj uczono życia, najprostszych czynności, jak wiązanie butów. Nikt tu jej nie karał, wsadzając pod prysznic - mówią w ośrodku wychowawczym, który skończyła 30-letnia dziś matka Hani. Trzyletnia dziewczynka zmarła w Kłodzku po tym, jak według prokuratury została ciężko pobita.
Lucyna K. i i jej partner Łukasz B. mieli znęcać się nad 3-letnią Hanią już od 2018 roku. Jak informuje Prokuratura Krajowa, mężczyzna przed śmiercią kopnął leżące na podłodze dziecko w brzuch. Oboje usłyszeli dziś zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa dziecka.
Prokuratura w Świdnicy zatrzymała 25-letniego Łukasza B. - partnera matki 3-letniej Hani z Kłodzka - stawiając mu zarzut zabójstwa i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dziewczynką. Również matce zmieniono zarzuty.
Trzyletnia Hania z Kłodzka umarła po tym, jak mama polewała ją zimną wodą. Jak ustaliliśmy, to kobieta z niepełnosprawnością umysłową, wychowywana w domu dziecka, gdzie doświadczyła takich kar.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.