Wydawałoby się, że zakład, który produkuje materiały wybuchowe dla wojska, powinien być regularnie sprawdzany i spełnianie warunków powinno być weryfikowane na bieżąco. Ale najwyraźniej nikogo to nie interesowało, że fabryka prochu jest niebezpieczna - i dla pracowników, i dla ogółu - mówi radca prawny Piotr Kapusta, reprezentujący poszkodowanych w wybuchu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.