Malwina mi się przyśniła, prosząc: przyjdź po mnie. Wtedy zaczęłam ją szukać i znalazłam martwą - mówi "Wyborczej" Katarzyna Fec, której córka w nieznanych okolicznościach zmarła na komendzie we Wrocławiu, a rodzina dowiedziała się o tym przypadkiem dopiero po dwóch miesiącach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.