Gdy odkrył, że żona ma kochanka, wyciągnął nóż i wbił ostrze w jego ciało pięć razy. Tą sprawą żył cały Kraków, bo zabójcą okazał się uczeń Jana Matejki. Został uniewinniony, a jego grób można dziś znaleźć na świdnickim cmentarzu.
Na wałbrzyskim cmentarzu parafialnym urnę z prochami zmarłego mężczyzny pochowano w niewłaściwym grobie i trzeba ją było odkopywać. Rodzina była zdruzgotana, ksiądz zażartował: Cieszmy się, że to nie była trumna.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.