Niektóre dolnośląskie atrakcje turystyczne, hotele, pensjonaty i lokale gastronomiczne wznawiają działalność po wrześniowej powodzi. Część z nich przez ostatnie dni karmiła wolontariuszy, służby i powodzian, inne chcą przeznaczyć dochód na pomoc poszkodowanym. - Potrzebujemy turystów - mówią zwłaszcza w Kotlinie Kłodzkiej.
Trwa sprzątanie i naprawy po powodzi, ale region już z powrotem otwiera się dla gości: do Stronia Śl., Kletna czy Siennej można dojechać bez przeszkód. Dla ziemi kłodzkiej turystyka to być albo nie być.
140 budynków w Stroniu Śląskim zostało wyłączonych z użytkowania przez pracujących na miejscu strażaków. Szef sztabów kryzysowych w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim apeluje, by nie wchodzić do takich domów.
Nie interesuje mnie co się z panem stanie. Nie jestem opieką społeczną - tak prezes Poczty Polskiej miał powiedzieć mieszkańcom, którzy się obawiają eksmisji z zalanego budynku pocztowego w Lądku-Zdroju. Spółka zapewnia jednak, że w sytuacji kryzysu powodziowego nie zamierza przeprowadzać żadnych zmian lokatorskich.
Miał 8 cm średnicy i 25 cm długości. Był silnie skorodowany, pochodził najprawdopodobniej z czasów II wojny światowej.
Mateusz i Rafał muszą zacząć od nowa. Gdy pękła tama, woda zalewająca Stronie Śląskie, zniszczyła ich restaurację i pensjonat.
Niespodziewany zrzut wody ze zbiornika w Mietkowie mógł zalać dwa wrocławskie osiedla. Prezes Wód Polskich całą winę za zdarzenie zrzuciła na Tauron, ale samorządowcy z powiatu świdnickiego mają odmienne zdanie i protestują.
Do zalanego Kłodzka dzień po powodzi wcale nie było łatwo dojechać. Podróż przez południe Polski pokazuje, jak wielka jest skala zniszczeń w regionie.
Najgorsza była niedziela, gdy pękła tama w Stroniu Śląskim. Wtedy przyszła najgorsza fala. Kłodzko zalała wielka woda, jak w 1997 roku.
Kłodzko przegrało batalię z wielką wodą i zostało w części zalane. Polityczna wojna o ochronę przeciwpowodziową toczy się w sieci. W ringu Anna Zalewska z PiS i Monika Wielichowska z PO.
Dwa huby pomocy dla powodzian - w Wałbrzychu i we Wrocławiu - rozpoczęły zbiórkę darów dla osób poszkodowanych przez żywioł.
W okolicach Walimia w powiecie wałbrzyskim powódź zniszczyła most i rurę gazową, woda z rzeki Bystrzycy wdarła się na kilka posesji.
Tama ochraniała przed powodzią Stronie Śląskie, ale również Lądek-Zdrój. Teraz woda zabiera wszystko po drodze i burzy budynki. W Kłodzku fala powodziowa może być przez to znacznie wyższa niż w roku 1997 i osiągać nawet ponad 700 cm.
Poziom Nysy Kłodzkiej wynosi prawie 6,5 metra i jest bliski temu z powodzi w 1997 roku. W niedzielę w nocy miasto zostało zalane.
"W 40-tysięcznym Kłodzku, najpiękniejszym zabytkowym mieście Kotliny Kłodzkiej, nie ma już restauracji, sklepów, dworca PKP i PKS, niektórych mostów" - pisaliśmy 8 lipca 1997 r. - jeszcze jako "Gazeta Dolnośląska". Z 7 na 8 lipca wielka woda wdarła się do Kłodzka.
Ze względu na duże opady, w powiecie kłodzkim poziomy rzek i potoków zaczęły przekraczać stany ostrzegawcze i alarmowe, więc starosta kłodzki ogłosił pogotowie przeciwpowodziowe. Ostrzeżenia dla powiatów na południu województwa wydał też IMGW.
Od czterech dni mieszkańcy w gminie Marcinowice walczą z wodą, która zalewa ich domy. Najgorsza sytuacja jest w Strzelcach Świdnickich. We wtorek, 23 sierpnia zalało ich po raz drugi.
Sytuacja na południu Dolnego Śląska po nocnych ulewach jest trudna. W powiecie kłodzkim i w gminie Dzierżoniów ogłoszono pogotowie przeciwpowodziowe. Stany alarmowe są na wielu rzekach.
Wody opadają, ale alarmy przeciwpowodziowe ciągle obowiązują, a drogi są nieprzejezdne. Można już składać informacje o szkodach na posesjach i w uprawach rolnych.
IMGW ostrzega, że woda na rzekach będzie wzrastać i może przekroczyć stany alarmowe. W powiecie kłodzkim oraz Jeleniej Górze ogłoszono pogotowie przeciwpowodziowe.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.