Gdy kilkadziesiąt lat temu Andrzejówkę odwiedziła holenderska królowa, schronisko przez dwa tygodnie nie przyjmowało gości. Dziś można tu pozjeżdżać na sankach, napić się herbaty i wyruszyć w drogę. A widoki zimą są piękne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.