Czwartkowa debata, prowadzona przez Aleksandrę Klich, redaktorkę naczelną „Wysokich Obcasów", była jednym z wydarzeń organizowanych w ramach „Roku Kobiet" w Wałbrzychu.
- Myślę, że ten czas uświadomił wielu kobietom, że mogą zmieniać swoje życie. To świetna inicjatywa, która sprawia, że będziemy nadal razem działać – mówiła wiceprezydentka Wałbrzycha Sylwia Bielawska.
Ze wspólnego działania może płynąć siła. - Jeżeli jedna kobieta pojawia się na scenie, to w pierwszym momencie jest oceniana za to, jakie ma włosy, jaką ma sukienkę. Ale jeżeli takich kobiet pojawi się trzy, cztery, pięć, to zaczyna się ich słuchać – zauważyła wiceprezydentka.
Karolina Rduch, która osiągnęła sukces - w uznawanym za męski i promujący kulturę maczystowską - świecie motoryzacji - pociągnęła za sobą inne dziewczyny. - Spaliłam bardzo dużo energii przez pierwsze trzy lata, żeby udowodnić mężczyznom, że mam rację. Dziś to oni przychodzą do mnie z prośbą o radę. Stworzyłyśmy w firmie ruch Gender Diversity, którego jestem ambasadorką na całą Polskę. Razem zachęcamy kobiety do realizowania się w branży. Ćwiczymy, powtarzamy, uświadamiamy, robimy mnóstwo akcji, nie tylko w Polsce. Mówimy im: dziewczyny, macie wizję i cel, teraz pomyślcie, jak ten cel chcecie zrealizować.
Uczestniczki debaty podkreślały, że kobiety mają tendencję do wyolbrzymiania swoich słabości i umniejszania zasług.
Zdecydowanie łatwiej jest tym, które poczucie własnej wartości i mocy wynoszą z domu.
Anna Żabska, prezeska Zamku Książ, stojąca też na czele Lokalnej Organizacji Turystycznej Aglomeracja Wałbrzyska, opowiadała: - Mama zawsze budowała we mnie przekonanie, że jeżeli coś chcę osiągnąć, to pracą mogę to zrobić. Cała moja klasa z II LO praktycznie wyjechała do innego miasta, za granicę. Ja spojrzałam na miasto w inny sposób: że jest nadzieja na zmiany, ale muszę popracować. Wałbrzych jest miastem pełnym możliwości, tylko my musimy je odkryć. Mnie każdy kolejny projekt napędza mnie do działania. Jako sportowczyni nauczyłam się też wyciągać wnioski z każdego niepowodzenia. Sztuką nie jest wygrywać, sztuką jest przegrywać i iść dalej – podkreśliła.
Wśród uczestniczek spotkania były także inne reprezentantki świata biznesu, polityki, kultury, edukacji i pomocy społecznej: senatorka Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, przedsiębiorczyni Dorota Barańska, Jolanta Ceran, dyrektorka Zespołu Szkół Zawodowych Specjalnych w Wałbrzychu, Renata Nowicka, zarządzająca siecią wałbrzyskich bibliotek czy szefowa wałbrzyskiego MOPS-u Magdalena Stefańska.
Jak się okazało, są to osoby, które nie tylko na co dzień zmieniają, organizują na nowo rzeczywistość, ale też - co ważne – bardzo często prowadzą też za sobą inne kobiety.
Jednym z wyrazistych przykładów była uczestnicząca w debacie Danuta Marosz, dyrektorka Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu. Inne uczestniczki debaty podkreślały, że 20 lat temu, była dla nich - jako jedna z nielicznych wtedy kobiet w radzie miasta - wzorem siły przebicia, rzeczowości i klasy.
Ona sama opowiadała m.in. o tym, jak kobiety musiały się przebijać w męskim świecie teatru. - Zaczynała z nami pracę Maja Kleczewska, która potem poszła w świat, dzisiaj zdobywa nagrody międzynarodowe. Ale na początku musiała pokazać swoją siłę, pokazać, że wie, co chce powiedzieć i wie, jak to zrobić, musiała się postawić mężczyznom. Te reżyserki, które musiały pokazać, że są silniejsze, są też bardzo wyraziste – zauważyła.
Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, wałbrzyska senatorka i sekretarzyni Senatu RP, swoją walkę o decyzyjność i rolę kobiet w polityce, zobrazowała opowieścią z początków swojej drogi w samorządzie:
- Przed wyborami w drugiej kadencji miałam rywalizować z innym mężczyzną o pierwsze miejsce na liście. Na każdym kolejnym etapie głosowania wygrywałam z nim i miałam dostać jedynkę.
Wtedy on zaproponował losowanie – opowiadała. - Dzień przed losowaniem i układaniem listy jedna koleżanka wzięła mnie na bok i powiedziała: przepraszam cię, ale panowie usiedli i zdecydowali, że to on będzie jedynką na liście. Wyszłam na zewnątrz i w aucie przepłakałam 15 minut – chodziło o prawo do równej walki. Wtedy mój ówczesny mąż powiedział: odpuść, nie walcz już o tę jedynkę. Ty po prostu przynajmniej jednym głosem wygraj z nim wyborach. Wygrałam.
- Wtedy ostatni raz płakałam jako kobieta, która ma decydować. Dziś, z perspektywy tego, co się udało, mogę powiedzieć: nie zmieniłabym mojego życia - kontynuowała senatorka. I dodała, że w 2002 roku była w radzie z koleżanką na 9 mężczyzn, w kolejnej w ich grupie było już 6 kobiet i 3 mężczyzn. - Takie pokazywanie im, że mogą – dało efekt – zauważyła.
Jolanta Ceran, dyrektorka Zespołu Szkół Zawodowych Specjalnych, mówiła o potrzebie przełamywania stereotypów i barier – w czym uczniów, a także ich rodziców, mogą i powinni wspierać także nauczyciele.
Nie zabrakło kilku gorzkich słów o niektórych kobietach, które potrafią wciągnąć w piekło kobiet inne kobiety, nie szczędząc im krytycznych uwag, a także kilku pozytywnych słów o niektórych mężczyznach – tych, którzy rozumieją potrzebę współdziałania, dzielenia się obowiązkami i wzajemnego wsparcia.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze