To Mirosław Kurzeja sprawił, że czeski starosta, który za przekroczenie granicy polsko-czeskiej pobierał opłaty, tłumaczy się teraz policji kryminalnej.
Służby zatrzymały samochód ciężarowy z Turcji, w którym pomiędzy ładunkiem ukrywało się czterech mężczyzn.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.