Właśnie ogłoszono przetarg na budowę Muzeum Wałbrzyszan "Tygiel". Ma być miejscem dla wszystkich mieszkańców, niezależnie od ich historii i pochodzenia.
Lewicowa prezydentka Świdnicy, Beata Moskal-Słaniewska w wyborach samorządowych walczyła o władzę z hasłem apolityczności na sztandarach. Teraz weszła w koalicję z PiS.
Związany z Solidarną Polską Ziobry starosta wałbrzyski Krzysztof Kwiatkowski atakuje prezydenta Wałbrzycha za nieudaną imprezę samochodową. Ale o swej zastępczyni w habicie z kiecką mini na męskim striptizie się nie zająknął.
Wałbrzych budzi się o 4.45. Nie wybuchem ze Schleswig-Holsteina, tylko paradą czarnego Morusa przez sam środek placu Grunwaldzkiego.
Poczet ulic wałbrzyskich Seba Majewskiego. Na Piaskowej Górze wszystko potrafi się pomieszać. A może przesypać. Bo przecież to góra z piasku.
Kiedyś lato znaczyło to samo co wakacje. A dziś jest lato i są w nim wakacje. Dlatego trwa lato i mogą skończyć się wakacje. I są tego konsekwencje. Czyli powrót. Bezpośrednio na stację Wałbrzych Centrum. A tutaj od razu na plac budowy.
A może ulica Królewiecka to najlepsza opowieść o Wałbrzychu. Bo czy Wałbrzych da się opisać? Skoro ulica Królewiecka jest nie do opisania.
Karol Linneusz (1707 - 1778) nigdy nie zajechał do Waldenburga. Najbliżej był w Hamburgu. Czyli jednak daleko, bo 600 km na północ. A niech żałuje, bo mógłby znaleźć tutaj i sklasyfikować wiele aktualnych i przyszłych gatunków endemicznych: wyrosłych na wałbrzyskiej glebie i oddychających powietrzem z Wałbrzycha.
Zapraszamy na kolejny felieton Seba Majewskiego* z ulicy Schmidta o wałbrzyskich ulicach. Dziś odwiedza ulicę Świętej Barbary. A tam hałda, smoła i samotność oraz "żydy do gazu".
Kiedyś to były słowa, druhu: Belojannis, Dymitrow, Dzierżyński, Engels, Hibner, Kirow, Wera i Kostrzewa, Liebknecht, Luksemburg, Marks, Peri, Reimann, Thaelmann i Botwin. I jeszcze Thorez. Same zagraniczne. I jak to brzmiało.
Hasło w krzyżówce: najważniejsza ulica w mieście. Dworcowa. Błąd. Najważniejsza ulica w mieście. I popularna. Piłsudskiego. Błąd. Najważniejsza ulica w mieście. I popularna. I spacerowa. Ogrodowa. Błąd. Najważniejsza ulica w mieście na literę g. Główna. Prawda.
Ulica Gwarków nie krzyżuje się z ulicą Wajdy. Tak samo Antka Kochana nie krzyżowała się z Józefa Lewartowskiego. A panowie nigdy się nie spotkali. Chociaż mogli. I pewnie by chcieli. Na pewno rozmawialiby o jakości idei, której służyli, a która wymazała ich z historii. Dziwiliby się, jak to jest możliwe, że wojna domowa w Hiszpanii ścięła i generała Franco, i generała Świerczewskiego. Czyli kto wygrał???
I tak Wajda wygrał z Józefem Lewartowskim i Helena Modrzejewską. I tak radykalnie utrwalił się w pamięci wałbrzyszanek i wałbrzyszan. Został zapisany. Na pewno do czasu, kiedy będzie trwała pamięć o tym, że nieopodal kręcił scenę do filmu "Panna Nikt".
Zapraszamy na pierwszy felieton Seba Majewskiego, dyrektora artystycznego Teatru Dramatycznego im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. W cyklu "Poczet wałbrzyskich ulic" dziś - Nowy Świat.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.