Nieudana próba odwołania PiS-owca z funkcji przewodniczącego sejmiku oraz udana zmiana we wrocławskiej radzie dowodzą, że większość dolnośląskich radnych opozycji demokratycznej wciąż mentalnie tkwi w dawnych wyborach w Karpaczu, gdzie utrącono Grzegorza Schetynę.
PO domaga się od władz krajowych Nowoczesnej wyciągnięcia konsekwencji wobec wiceszefa tej partii Tadeusza Grabarka. Złamał zasady współpracy, co "stawia pod znakiem zapytania sens udziału .N w Koalicji Obywatelskiej".
- Był układ Nowoczesnej z PiS w sejmiku dolnośląskim i radzie miasta - mówił Marek Łapiński z Koalicji Obywatelskiej. Radni Nowoczesnej odpierają: - To żałosne i kłamliwe oskarżenia. Próba przykrycia bolesnych porażek KO.
Dlaczego opozycja nie przejęła władzy w sejmiku dolnośląskim? Marek Łapiński, szef klubu Koalicji Obywatelskiej: - Bo zadziałał układ wrocławskiej Nowoczesnej z PiS.
Jasne jest, że ktoś w sejmiku dolnośląskim interes z PiS-em ubił. I to jest smutne. Bo wchodząc z PiS-em w alianse, uwiarygodnia się tę partię jako biorącą udział w naturalnej dla demokracji politycznej grze. A PiS normalną partią nie jest.
Opozycja w sejmiku dolnośląskim podzielona. Dwaj radni: Stanisław Huskowski i Ryszard Lech z Nowoczesnej Plus zagłosowali razem z PiS, by pozbawić funkcji Dariusza Stasiaka z Bezpartyjnych.
Dolny Śląsk nadal w rękach PiS. Nie udało się odwołać szefa sejmiku z tej partii, a nowa większość, którą miała budować KO, Nowoczesna i zbuntowani Bezpartyjni - wysypała się.
Paweł Wybierała stracił stanowisko w zarządzie Dolnego Śląska. PiS-owi i marszałkowi pomógł radny Ryszard Lech z Nowoczesnej Plus. Klub ma wyciągnąć konsekwencje.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.