To nie są czasy, gdy można być zen. Trzeba jednak walczyć o oazy spokoju, w jakich możemy odetchnąć każdego dnia - mówiła pisarka Joanna Bator podczas Festiwalu Góry Literatury Olgi Tokarczuk.

W literackim przypadku Joanny Bator nie tylko Dolny Śląsk jest ważny. Znaczące są też jej związki z Japonią. - W Japonii zaczęłam pisać prozę. „Piaskowa Góra" powstała w całości w Tokio, a  z  „Ciemno Prawie Noc" wróciłam z Tokio i później już tam nie pojechałam - mówiła 9 lipca w Kłodzku. 

To dolnośląskie mapowanie odbywa się jednak w sferze emocji a nie czystych zmysłów, jak japońskie.

Bator: - Wynikało z naturalnej potrzeby, jaka narodziła się w mojej duszy w Tokio. Potrzeby, by znaleźć inną ścieżkę, język, który połączyłby mnie z pierwszym krajobrazem i pozwolił w tym krajobrazie znaleźć drogi, które wiedziałam, że są, ale jeszcze nimi nie szłam.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Roman Imielski poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze