Zaczęło się od niewinnych sytuacji: "może ci poprawię nogę, masz źle ułożone ciało w trakcie strzału". Z czasem przyjęło formę zachowań wynaturzonych - mówi mecenas Ernest Ziemianowicz, reprezentujący byłą zawodniczkę Polskiego Związku Łuczniczego, która zgłosiła molestowanie seksualne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.