- Dla portfela rodziców spełniających wymogi programowe realny koszt podniesienia stawki pobytu dziecka w żłobku nie będzie miał żadnego znaczenia. Już teraz rodzice nie płacą realnie żadnych kosztów, bo robi to ZUS - tłumaczy Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha.
W Wałbrzychu zaczęły się kontrole segregacji śmieci. Kontrowersje może wzbudzić fakt, że jeśli w budynkach wielolokatowych część osób będzie segregowało śmieci prawidłowo, to i tak zostaną oni obciążeni dodatkową opłatą.
Decyzję o wprowadzeniu od 1 lipca podwyżki cen biletów w komunikacji miejskiej w Wałbrzychu krytykują przedstawiciele Partii Razem. Dzielą się też swoimi pomysłami na to, jak ulepszyć system transportu publicznego.
Podczas czwartkowej sesji radni miejscy przegłosowali uchwałę o podwyżce cen biletów komunikacji miejskiej w Wałbrzychu. Od 1 lipca przykładowo za ten 60-minutowy zapłacimy 5,6 zł.
Miejscy radni uchwalili podwyżki wysokości stawek podatku od nieruchomości i za odbiór odpadów oraz podniesienie opłat za pobyt dzieci w żłobkach prowadzonych przez miasto. Nowe będą obowiązywać od 1 stycznia 2023 roku.
Podwyżki opłat za wodę i ścieki powinni spodziewać się mieszkańcy Wałbrzycha i okolic. - Nie mamy już gdzie oszczędzać - przekonuje Marek Mielniczuk, prezes spółki Wałbrzyskiego Związku Wodociągów i Kanalizacji.
W przyszłym roku miasto za oświetlenie będzie musiało zapłacić minimum około 5-6 mln zł. - Mam nadzieję, że nasze protesty i apele odniosą skutek - mówi prezydentka Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska. Wsparła akcję "Tylko Ciemność!"
"Brak sił na to, co się w tym kraju dzieje. Walczyłem ile mogłem. Życzę ciepłej zimy" - napisał właściciel jednego z wałbrzyskich składów węgla. Likwiduje firmę i obwinia za to rząd PiS.
Władze Świdnicy zapowiedziały, że ze względu na drastyczne podwyżki cen energii w mieście od godz. 1 do godz. 4 w nocy będą wyłączane latarnie. Jednak te plany się zmieniły, bo pomysł nie spodobał się mieszkańcom.
Kultowa kawiarnia Zielona Sofa w Wałbrzychu dostała właśnie sześciokrotnie większy rachunek za gaz niż w ubiegłym roku. Mimo że ogrzewanie włączane jest już rzadziej.
Prowadzę firmę od 1983 roku. Nawet wtedy, za komuny nie było tak źle, jak teraz - mówi Henryk Frąckowiak, właściciel sieci piekarni i cukierni. - Żeby wyjść na swoje muszę podnieść cenę chleba na 8 zł za bochenek.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.