W wałbrzyskiej prokuraturze prowadzona jest sprawa pobicia w V komisariacie policji w Wałbrzychu Wojciecha Pyłki, który być może niewinnie odsiaduje wyrok za zabójstwo, wrobiony fałszywie, jak Tomasz Komenda.
Policjanci z komendy w Świdnicy szukają mężczyzny, który zaatakował konduktorkę pociągu relacji Świdnica Miasto - Wrocław Główny. Mężczyzna uderzył konduktorkę w brzuch i w twarz.
Agresywny mężczyzna najpierw zaatakował jeżdżącego na wózku Bartosza Rybitwę, później skopał starszego mężczynę chodzącego o kulach, który z połamanym kręgosłupem wylądował w szpitalu. I chociaż podali policji adres sprawcy, przez ponad tydzień nie potrafiła go zatrzymać.
W ciągu jednego dnia policja w Wałbrzychu interweniowała w sprawie dwóch pobić. W obu przypadkach sprawcami, jak i ofiarami, które trafiły do szpitala, były nastolatki.
Sprawa człowieka, który zmarł pod wałbrzyskim komisariatem, po raz kolejny trafiła do sądu apelacyjnego. Prokuratura chce, by proces ruszył ponownie.
Kibole mieli zasłonięte twarze i byli uzbrojeni w pałki, kije oraz maczetę. Wdarli się do domu dwóch Ukraińców w Kamieńcu Ząbkowickim, następnie ich pobili i okradli. - To jeden z najbrutalniejszych ataków w ostatnim czasie, który udokumentowaliśmy - mówi dr Anna Tatar ze stowarzyszenia Nigdy Więcej.
- W komisariacie, w miejscu, gdzie powinna panować sprawiedliwość, zostałem okrutnie pobity - twierdzi Artur Ryznar ze Szczytnej. Komenda Powiatowa z Kłodzka przekonuje, że jego zarzuty "godzą w dobre imię policji". I przekonuje, że winny jest on sam.
Policja, która dostała zgłoszenie o pobiciu, przyjechała po półgodzinie i nie zainterweniowała. Prokurator nie tylko oskarżył domniemanych sprawców o pobicie, ale sprawdza też sposób interwencji policjantów
Wałbrzyscy policjanci zatrzymali troje nastolatków, którzy napadli i pobili swojego kolegę. Odpowiedzą za to przed sądem rodzinnym.
Jakub W., syn byłego zastępcy komendanta wałbrzyskiej policji, stanie przed sądem. Prokurator właśnie skierował przeciwko niemu akt oskarżenia. Do prokuratury wpłynęło też zawiadomienie na ojca, że miał próbować tuszować sprawę
Śledczy z Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu nie wyjaśnią zarzutów wobec byłego zastępcy miejskiego komendanta policji (wpływanie na przebieg śledztwa) oraz wobec jego syna (pobicie dwóch kobiet). Wicekomendant przeszedł na emeryturę, a sprawę przekazano do Kłodzka.
Na drodze w Nowej Rudzie 23-letni kierowca rzucił się z pięściami na kobietę, która chciała odebrać mu kluczyki do auta. Okazała się być policjantką po służbie.
Czy zastępca komendanta policji w Wałbrzychu namawiał dotkliwie pobitą przez jego syna kobietę do wycofania oskarżeń i oferował jej za to pieniądze - sprawdza prokuratura.
Policjanci z Wałbrzycha zatrzymali trzy nastolatki, które okradły i dwukrotnie pobiły swojego kolegę. Zadawały mu ciosy m.in. szklaną butelką. Za popełnione czyny dwóm z nich grozi nawet 12 lat więzienia.
Arkadiusz Wojnowski, zastępca komendanta policji w Wałbrzychu, miał zostać odwołany przez przełożonego. Ma mieć to związek z dotkliwym pobiciem młodej kobiety przez jego syna - donosi związek zawodowy policjantów.
Prokuratura umorzyła sprawę śmierci 20-letniego studenta pożarnictwa, który utopił się w Odrze. Jej zdaniem do śmierci Macieja Aleksiuka nie przyczyniły się osoby trzecie.
Prokuratura nie odpuszcza młodemu człowiekowi, który wszedł do przedsionka kościoła w czapce podczas pasterki, co nie spodobało się proboszczowi.
65-letni mieszkaniec Wałbrzycha zaatakował swoją sąsiadkę kijem. Do napaści doszło na klatce schodowej domu, w którym oboje mieszkają. Mężczyzna trafił do aresztu, a kobieta do szpitala.
Tylko dwóch policjantów miało dostęp na wałbrzyskim V Komisariacie do mężczyzny, który zmarł po pobiciu go tam. Jednego sąd skazał. I choć uznał, że ktoś mu pomagał, to nie widzi winy drugiego policjanta.
Mężczyzna, który rok temu pobił i wyzywał wolontariuszki WOŚP, jest chory psychicznie - tak uważa biegły. A prokurator chce umorzenia sprawy.
Ojciec i syn brutalnie napadli policjanta i policjantkę podczas interwencji w Pastuchowie pod Świdnicą. Obaj zostali skazani na kilkanaście miesięcy więzienia.
Bartosz został oskarżony o pobicie księdza, mimo że na nagraniach z monitoringu widać wyraźnie, że to ksiądz i osoby go wspierające były napastnikami. - To efekt kultu osób duchownych w małych miejscowościach - mówi adwokat.
Po siedmiu latach poszukiwań został ekstradowany do Polski. Stanął przed sądem dzięki konsekwencji wałbrzyskiej prokuratury.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.