- Nie ma lepszego bądź gorszego naruszania prawa. Prawa trzeba przestrzegać - mówił sędzia Waldemar Majka, uzasadniając wyrok, jaki właśnie zapadł przed sądem apelacyjnym w Świdnicy. Sędzia uznał, że za nazwanie drugiego człowieka doktorem Mengele i pokazanie jego wizerunku w mundurze SS grozi kara. I to surowa.
Wałbrzyska nauczycielka protestowała przeciw uchwale wprowadzającej obowiązkowe szczepionki i w efekcie - zdaniem prokuratury - obraziła prezydenta miasta. Przed sądem najpierw przepraszała, a teraz mówi o przegięciu i agituje przeciwko szczepionkom na COVID-19.
Nauczycielka, która w mediach społecznościowych porównała prezydenta Wałbrzycha do zbrodniarza wojennego z okresu II wojny światowej, 30 sierpnia usłyszała wyrok.
- Porównanie mnie do dygnitarza faszystowskiego, który w obozach koncentracyjnych mordował ludzi, ma szerszy wymiar niż moje dobra osobiste. To zły znak czasów - mówił Roman Szełemej przed sądem.
Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu kończył sezon Josefem Mengelem. W kolejnym wraca z niewolnicą Isaurą, księżną Daisy, Jezusem i Targowicą. Jak zwykle kontrowersyjnie, jak zwykle ciekawie. Z dyrektorem artystycznym wałbrzyskiej sceny Sebem Majewskim o powrocie lewackiego teatru i efekcie motyla, który nie jest tylko metaforyczną figurą, rozmawia Agnieszka Dobkiewicz.
Jeden stracił majątek w Wałbrzychu i musiał opuścić Niemcy, gdy do władzy doszli naziści. Drugi pojawił się tutaj, gdy naziści władzę tracili, i został naczelnym lekarzem pobliskiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. "Mensch" wałbrzyskiego Teatru Dramatycznego przypomina czasy, gdy Wałbrzych był jeszcze Waldenburgiem.
"Romanie Mengele, pewnie jeszcze tego nie wiesz, ale iskra wyjdzie z Dolnego Śląska, z Wałbrzycha!" - napisała do prezydenta Romana Szełemeja wałbrzyszanka Małgorzata Śmietana. Według niej szczepienia na covid są jak nazistowskie eksperymenty na ludziach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.