Nowy zarząd Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej "Invest Park" zdominowali działacze PSL. Platforma, która wygrała wybory i w kraju, i w regionie będzie bez przedstawiciela.
- Żadna spółka Skarbu Państwa nie powinna być "przechowalnią polityków", ale doświadczenie pracy w administracji nie może też stanowić przeszkody w ścieżce zawodowej - mówi "Wyborczej" Piotr Wojtyczka, prezes WSSE "Invest-Park" w Wałbrzychu.
Tłuste koty ze słynnego już powiedzenia Szymona Hołowni to działacze Prawa i Sprawiedliwości oraz ich znajomi, którzy wraz ze zmianą władzy będą musieli pożegnać się z posadami w radach nadzorczych i zarządach spółek, gdzie latami zarabiali krocie. Tak też będzie w regionie wałbrzyskim.
Były prezes wałbrzyskiej strefy ekonomicznej Artur Siennicki, zanim objął funkcję, starał się o pracę w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. O swoich rozmowach informował Michała Dworczyka, wtedy szefa kancelarii premiera. Rok wcześniej wpłacił na jego kampanię 10 tys. zł.
W piśmie do rady nadzorczej WSSE Invest Park w Wałbrzychu pracownicy napisali, że prezes "zamyka się w gabinecie na dwie-trzy godziny po przyjściu do pracy, po czym opuszcza gabinet z czerwoną twarzą, zatacza się, korzysta z toalety, po jakimś czasie wychodzi odmieniony".
Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna "Invest-Park" ogłosiła konkurs na stanowisko wiceprezesa. Nieoficjalnie mówi się, że fotel może objąć Waldemar Brykalski, zastępca komendanta głównego OHP.
Właściciele fabryki Porcelany Krzysztof dopiero po artykułach o jej likwidacji zostali zaproszeni na spotkanie z przedstawicielami rządu. Władz Wałbrzycha, gdzie zakład działał od blisko 200 lat, nie zaproszono. - Nie ma w Polsce nikogo, komu tak naprawdę zależy, aby ta firma w jakiejś formule naprawdę nadal działała - mówi prezydent miasta Roman Szełemej w rozmowie z "Wyborczą".
Po przyjściu Piotra Wojtyczki z fundacji Sapere Aude, znanej z wykorzystywania państowych pieniędzy w Wałbrzyskiej Strefie Ekonomicznej poszybowały wydatki na catering. A intratne posady dostało kilkanaście osób związanych z nowym prezesem.
Oboje są dziećmi lokalnych polityków PiS. Piotr Wojtyczka, znany z tzw. układu wrocławskiego, z politycznego nadania został prezesem strefy ekonomicznej w Wałbrzychu. Jego żona ma związki z biznesem śmieciowym i spółką Chemeko, która wg radnego wojewódzkiego ma nad sobą polityczny parasol PiS.
Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna "Invest Park" zgłasza do prokuratury sprawę listów wysłanych do mediów. Pracownicy: "Tu jest, jak w reżimowej telewizji".
Kolejne zmiany personalne w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej "Invest Park" . Pracownicy skarżą się, że nowy prezes zwalnia ludzi, by zatrudniać swoich.
6 tys. m kw. powierzchni z halą, zapleczem biurowym i możliwością rozbudowy czeka na małych i średnich przedsiębiorców w Wałbrzychu.
Pracownicy Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej alarmują Najwyższą Izbę Kontroli: "Panuje tu terror i eliminowanie niewygodnych pracowników", a zarząd "zamawia krewetki".
Namaszczony przez szefa KPRM Michała Dworczyka Piotr Wojtyczka będzie nowym prezesem Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Gdy przed miesiącem okazało się, że w konkursie złożył niekompletne dokumenty, postępowanie unieważniono i zmieniono skład rady nadzorczej. W poniedziałek już wygrał bez problemów.
Pensje w Wałbrzychu rosną najszybciej na Dolnym Śląsku. Kierowca koparki może zarobić nawet 10 tys. zł.
Prezes WSSE "Invest Park" w Wałbrzychu był oskarżany przez pracowników m.in. o mobbing. Ostatecznie zrezygnował ze stanowiska, co oznacza, że nie otrzyma odprawy za rok swojej pracy.
Pracownicy Wałbrzyskiej Strefy Ekonomicznej mówią "Wyborczej": - Prezes z powodu mobbingowania, czy molestowania pracownic powinien zostać dyscyplinarnie zwolniony. Ale szef rady nadzorczej celowo czeka z jego odwołaniem, by mógł wziąć pół miliona odprawy.
W poniedziałek ruszają przesłuchania pracowników Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej "Invest Park". Chodzi o skargę, którą złożyli na prezesa strefy pracownicy.
Niepokojące informacje napływają ze strefy ekonomicznej w Wałbrzychu. Ujawniony został e-mail ministra Dworczyka, o wygaszeniu produkcji w fabryce Toyoty. A do rady nadzorczej piszą z prośbą o pomoc pracownicy strefy, mający dość autorytarnego zarządzania przez prezesa.
Wyciekł kolejny mail, który ma pochodzić z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka, szefa kancelarii premiera. To wiadomość do premiera Mateusza Morawieckiego. Dworczyk powołuje się w nim na "super poufne" plany właścicieli wobec wałbrzyskiej fabryki Toyoty.
Kamil Zieliński, bohater tzw. taśm PiS w Wałbrzychu, nie jest już wiceprezesem Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej "Invest Park". Jak mówi się nieoficjalnie, o jego losie zadecydował sam Michał Dworczyk. Do niedawna wałbrzyski polityk uważany był za jego prawą rękę w mieście.
Namaszczony przez Michała Dworczyka Kamil Zieliński poupychał przyjaciół i kolegów, a nawet członków rodziny, po urzędach i spółkach skarbu państwa. - Każdy jest pazerny, każdy by coś chciał - mówił na ujawnionych niedawno taśmach jego ojczym Janusz Czyż.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.