Policja znalazła u niego węgiel, który pochodził z biedaszybów. Sąd skazał go na rok więzienia.
W Wałbrzychu coraz więcej biedaszybów. - I co z tego, że ścigamy biedaszybników? - mówią wałbrzyscy policjanci. - My ich łapiemy, a sądy dają im 300 złotych grzywny. Zapłacą i za chwilę wracają, by nielegalnie wydobywać węgiel.
Do Wałbrzycha przyjechał węgiel z rządową dopłatą. Mieszkańcy od wtorku mogą go już kupować, lecz zainteresowanie jest minimalne.
Przed Sądem Rejonowym w Wałbrzychu zapadł pierwszy wyrok w sprawie osoby, która nielegalnie wydobywała węgiel na terenie tzw. biedaszybów. Mężczyzna musi zapłacić tylko 500 zł - to mniej, niż zarobi za sprzedaż pół tony wykopanego węgla.
Ponad 20 lat ciągnie się sprawa o biedaszyby. Właściciele działki w Wałbrzychu chcą milionowych odszkodowań. Sprawa po raz kolejny trafiła do Sądu Najwyższego.
Wałbrzyskie biedaszyby nie odeszły do historii. Wciąż kopie się w nich węgiel. Władze miasta mają obawy, że jesienią wyrobisk będzie znaczenie więcej.
Pobyt Donalda Tuska w Wałbrzychu rozpoczął się od spotkania z dziennikarzami na pustym składzie węgla. Szef PO stwierdził, że sankcje na Rosję były nieprzygotowane.
Nie wstydzę się kopania w biedaszybach. Kolejne pokolenia w Wałbrzychu już nie będą miały rębaczy.
Copyright © Agora SA