Julittę Kurzej pogryzły wieczorem meszki. Noga bardzo spuchła, a ból był na tyle silny, że w nocy zdecydowała się pojechać po pomoc do szpitala w Wałbrzychu. Od lekarza miała usłyszeć: "Następnym razem trzeba się pier...ąć w czoło, żeby z taką pierdołą przyjeżdżać przed 1 w nocy"
Prokuratura umorzyła wszystkie sprawy, które wpłynęły do niej po zmianie dyrekcji w wałbrzyskim szpitalu. Nieprawidłowości, o których mówili przedstawiciele marszałka, nie potwierdziły się.
Wyrok w sprawie prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja, czołowego polityka PO na Dolnym Śląsku, wydała sędzia powołana przez neo-KRS, który jest organem upolitycznionym przez PiS. - Tacy sędziowie, jako wadliwie powołani, nigdy nie powinni orzekać - mówi sędzia Bartłomiej Przymusiński z Iustitii.
Wyrok sądu pracy przywracający Romana Szełemeja do pracy w wałbrzyskim szpitalu został uchylony. Bo sąd II instancji uznał wyrok I instancji za nierozpoznający istoty sprawy i nieodnoszący się do kluczowych kwestii.
Dr Zdzisław Kemona przez ponad 48 lat pracował w szpitalu w Świdnicy, a jeszcze jako emeryt pełnił tam dyżury. 87-letni pediatra zmarł w ubiegły piątek, 17 lutego.
W centrum Wałbrzycha doszło do tragedii. Na terenie szpitala przy ul. Batorego starszy mężczyzna targnął się na życie. Prokuratura wszczęła śledztwo.
Z okazji 50-lecia szpitala w Wałbrzychu zaplanowano uroczystą mszę z udziałem biskupa świdnickiego. - Jesteśmy osobami niewierzącymi i takie postępowanie budzi w nas sprzeciw - mówią "Wyborczej" pracownicy placówki.
Prezydent miasta Roman Szełemej wrócił do pracy w szpitalu. To efekt wyroku sądu.
Roman Szełemej nie rozpoczął dziś rano pracy na stanowisku ordynatora wałbrzyskiej kardiologii. Szpital zaproponował mu stanowisko lekarza.
Świdnicki sąd przywrócił do pracy zwolnionego ze szpitala Romana Szełemeja. Co zrobi z tym wałbrzyska placówka? Agnieszka Dobkiewicz pyta jej dyrektora Mariusza Misiunę.
Roman Szełemej został przez sąd przywrócony do pracy w Specjalistycznym Szpitalu im. Sokołowskiego w Wałbrzychu. Po tym, jak zwolniono go dyscyplinarnie we wrześniu 2021 r., wygrał sprawę w sądzie i odzyskał stanowisko ordynatora. Z Romanem Szełemejem chwilę po ogłoszeniu wyroku przez sędzię Magdalenę Piątkowską z Wydziału Pracy rozmawia Agnieszka Dobkiewicz.
Świdnicki lekarz stanie przed sądem. Nie przyjął na oddział dwulatka. Chłopiec dwa dni później zmarł.
Rodzina nauczycielki, która zapadła w śpiączkę po zabiegu artroskopii w świdnickim szpitalu "Latawiec", ma dostać rentę i milionowe odszkodowanie.
Byli chirurdzy wałbrzyskiego szpitala twierdzili, że ich kolega nie dokończył operacji i musiała ją skończyć instrumentariuszka. Prokuratura jednak umorzyła śledztwo.
Adriana Tomusiak, która pełniła obowiązki dyrektorki wałbrzyskiego szpitala, przyznała, że zwolniła dyscyplinarnie z pracy Romana Szełemeja, bo podważał jej kompetencje.
W Wałbrzychu od poniedziałku wstrzymane są przyjęcia pacjentów onkologicznych na radioterapię. Po 15 latach szpital nie przedłużył umowy ze spółką Affidea, która organizowała wysokospecjalistyczne leczenie, a kontrakt ma przejąć DCO. Pacjenci nie mają informacji i żyją w strachu o przyszłość.
Podczas procesu Roman Szełemej kontra szpital w Wałbrzychu wyłania się obraz człowieka bezgranicznie oddanego swojej pracy. Został jednak zwolniony m.in. dlatego, że - jak twierdzi dyrekcja - dwukrotnie spóźnił się do pracy.
Reprezentująca wałbrzyski szpital mecenas chce zmiany sędzi, która prowadzi proces wytoczony przez Romana Szełemeja wałbrzyskiej placówce. Deklaruje też, że nie ma możliwości, aby odzyskał on dawne stanowisko. Tymczasem pielęgniarka oddziałowa zeznała: - Powrót doktora dla szpitala jest jak najbardziej wskazany.
Prezydent Roman Szełemej podał do sądu wałbrzyski szpital. Żąda natychmiastowego przywrócenia do pracy.
Od spotkań z personelem nowy dyrektor wałbrzyskiego szpitala rozpoczyna zarządzanie placówką. Nie zdradza konkretów, choć nie wyklucza zmian kadrowych. Wcześniej ze szpitala zwolniono jego dyrektorkę Mariolę Dudziak i Romana Szełemeja, prezydenta Wałbrzycha.
Skończyło się śledztwo w sprawie śmierci wałbrzyskiego lekarza. Wciąż jednak trwa ustalanie, czy leki narkotyczne, które znaleziono u niego w domu, pochodzą ze szpitala.
Wałbrzyscy parlamentarzyści z opozycji składają doniesienie do prokuratury w sprawie szpitala w Wałbrzychu. Mówią, że po katastrofalnych decyzjach PiS narażane jest tam życie i zdrowie pacjentów, dochodzi do fałszowaniu dokumentacji oraz nadużyć.
Rozpoczęcie pracy przez nowego dyrektora szpitala im. dr. A. Sokołowskiego w Wałbrzychu planowane jest w lutym 2022 r. Komisja konkursowa rekomenduje na stanowisko Mariusza Misiunę.
Wałbrzyska prokuratura sprawdzi m.in., czy prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej popełnił przestępstwo podczas pracy w szpitalu im. Sokołowskiego. Pełnomocnik szpitala złożył zawiadomienie.
Szpital w Świdnicy płacił za gaz rocznie 1 mln 200 tys. zł, a teraz - zgodnie z nowym cennikiem PGNiG - zapłaci ponad 6 mln zł.
Organizacja United For Freedom żąda zatrzymania i umieszczenia w areszcie tymczasowym ordynatora Pododdziału Położnictwa i Neonatologii wałbrzyskiego specjalistycznego szpitala doktora Mariusza Bielawnego. Zachęca też publicznie do protestów pod szpitalem.
Po głośnym odwołaniu dyrektorki wałbrzyskiego szpitala rozpisano konkurs na to stanowisko. Kandydaci mogą się zgłaszać do 10 stycznia.
Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego zakończył prowadzoną w szpitalu w Wałbrzychu kontrolę wewnętrzną i ogłosił jej wyniki. - Pójdę do sądu - zapowiada Roman Szełemej.
Źle się dzieje w wałbrzyskim szpitalu? Według lekarzy instrumentariuszka dokończyła operację, ponieważ chirurg nie potrafił. Pacjenci z SOR-u są odsyłani do przychodni i domów. Brakuje personelu. Marszałek odpowiada: "Nie możemy godzić się na to, żeby ciężka praca była podawana w wątpliwość".
Władze Dolnego Śląska - PiS i marszałek z Bezpartyjnych zarzucają opozycji wykorzystywanie szpitala w Wałbrzychu do gry politycznej. Ale na pytania nie odpowiadają.
- Szpital w Wałbrzychu jest w katastrofalnej sytuacji - alarmują opozycyjni parlamentarzyści, radni wojewódzcy oraz miejscy i domagają się wyjaśnień od marszałka. Ten zarzuca im, że uprawiają politykę, niepotrzebnie strasząc pacjentów, bo szpital działa prawidłowo.
Wałbrzyska prokuratura zajęła się doniesieniami dotyczącymi tamtejszego szpitala. Lekarz miał odejść od stołu operacyjnego, a zabieg kończyła pielęgniarka.
W szpitalu w Wałbrzychu chirurg rozciął pacjenta. Jednak z braku umiejętności nie był w stanie dokończyć zabiegu. Zrobiła to pielęgniarka. Doświadczeni lekarze się zwolnili. O sytuacji zaalarmowali ministerstwo, wojewodę i NFZ.
Pacjentka, która w czerwcu najprawdopodobniej wypadła z okna wałbrzyskiego szpitala, była wcześniej przypięta pasami bezpieczeństwa. Nikt nie wie, jak się wyswobodziła. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie "Wyborcza", w domu zmarłego miesiąc temu wałbrzyskiego lekarza znaleziono środki nasenne, które zginęły ze szpitala, gdzie pracował.
W Wałbrzychu kilkaset osób wzięło udział w marszu milczenia. Mieszkańcy zorganizowali go w geście poparcia dla prezydenta Romana Szełemeja zwolnionego dyscyplinarnie z pracy w szpitalu, w którym był lekarzem.
Deklarację co najmniej 8 mln zł dla szpitala w Wałbrzychu przywieźli do miasta politycy PiS. I nie można się oprzeć wrażeniu, że chodzi głównie o to, by pokazać, że zwolniony właśnie ze stanowiska lekarza kierującego oddziałem kardiologii Roman Szełemej mówi nieprawdę.
Tuż przed czwartą falą pandemii ze szpitala w Wałbrzychu zwolniono Romana Szełemeja - lekarza, który stał się jej twarzą. #MuremzaRomanem stanęli przedstawiciele polskich samorządów.
Rada Powiatu Wałbrzyskiego na nadzwyczajnej sesji przyjęła uchwałę o przywróceniu Marioli Dudziak na stanowisko dyrektorki Specjalistycznego Szpitala im. Alfreda Sokołowskiego. Poparł ją Roman Szełemej.
Lekarz ze szpitala im. Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu zmarł w niedzielę, 22 sierpnia. Trwa śledztwo, a rodzina alarmuje: mężczyzna pracował nawet po 115 godzin w tygodniu.
Copyright © Agora SA